piątek, 9 grudnia 2016

Zbiórka nocna 2,3 grudnia

Na taka zbiórkę  czekałyśmy wszystkie od dawna. Miało być  inaczej  i bylo inaczej:)

O 18.00 w piątek w domu Hathi  zjawiło się 18 Wilczków. Miałyśmy dużo do zrobienia , więc szybko zabrałyśmy się do pracy. Najpierw zaproszony Gość Iza- drużynowa pilawskich harcerek przeprowadziła warsztaty z szyfrów. Strasznie dużo tych szyfrów,  ale dałyśmy radę. Ponieważ z intensywnego myślenia podczas rozwiązywania szyfrów wręcz parowały nam głowy musiałyśmy się jakoś zrelaksować. Wybór był tylko jeden i oczywiście właściwy. Ciepło ubrane Wilczki, Drużynowa,  Akela, Hathi  zaczęły radosne zabawy na śniegu.
Poza turlaniem, przewracaniem się,  rzucaniem śnieżkami Wilczki  ulepiły całą Rodzinę Hathi ze śniegu. To było super. Wybrałyśmy cały śnieg z podwórka. Lekko przemarznięte wpadłyśmy do domu, gdzie z gitarą już czekała Iza. Przy rozchodzącym się z kuchni  zapachu zapiekanek wyśpiewalysmy wszystkie możliwe piosenki wilczkowe i nie tylko.
A po kolacji świeczysko!!!
Szóstki zaprezentowały nam scenki tematyczne dotyczące Praw Wilczka. To były bardzo pouczające inscenizacje.
Było tak radośnie, ze nie zauważyłyśmy upływającego czasu. Modlitwa wieczorna i trzeba było iśc spać.
Myślałyśmy ze Wilczki są bardzo zmęczone i troszkę sobie dłużej pośpią..... , ale okazuje się, ze nie znamy ciagle naszych Wilczków.
Po wczesnej pobudce śniadanko i w drogę. Trzeba zawalczyć z grą w dużej ilości śniegu. Oj, uciekały zadania i chowały się głęboko i ginęły w białej przestrzeni białe karteczki z zadaniami. Trzeba było się napracować, napatrzeć, żeby coś znaleźć, mimo dobrych oznaczeń. I trzeba było wracać do zadania i zmoczyły się buty w kałuży pod śniegiem, a lesie czułyśmy się wszystkie jak w Narnii- tak było pięknie i tajemniczo.
Ale zimno nas goniło  i niektóre zadania Wilczki zabrały do domu. Po  powrocie dostałyśmy ciepłą herbatkę i wspólnie rozwiązałysmy wszystkie punkty gry, Wilczki wypełniły kroniki, pozaliczały różne zadanka z Mowglika, odmówiłyśmy wspólnie Anioł Pański i o 12.00 wszystkie Wilczki rozeszły się do domów. Mam nadzieję, ze to był dobry czas dla nas wszystkich.

Mówi się, ze żeby Kogoś lepiej poznać trzeba zjeść z nim  beczkę soli.. Myślę, ze my własnie zjadłyśmy pierwszą warstwę :) Dlatego musimy powtarzać takie formy spędzania czasu.
Dziękujemy za pyszne ciasto Mamie i Kasi Samul.

Na zbiórkę w sobotę 10.12 ciasto piecze Wiktoria Masny z Mamą.

A tu zdjęcia:

https://drive.google.com/drive/folders/0BwyP5GkYa_F7OUlJZWJndGx5am8